Menu

czwartek, 18 czerwca 2015

31. Koniec nadchodzi ku uciesze stwórców.


Endgame. Wezwanie
Endgame:  The Calling


Cykl: Endgame
Autor: James Frey i Nils Johnson-Shelton
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wyd. Sine Qua Non

Ocena Cupcake.: 8/10


Opis:
Koniec świata zwiastuje deszcz meteorytów. Rozpoczyna się wielka gra, o której wiedzą tylko nieliczni. Dwanaścioro Graczy ze starożytnych cywilizacji będzie grać o przetrwanie – nie tylko swoje. Mają w rękach los ludzkości całego świata. Zwycięzca może  być tylko jeden i jedynie lud wygranego Gracza zostanie ocalony. Od dziecka szkoleni na zawodowych zabójców, przygotowywani do Endgame – Gry ku uciesze istot o wielu imionach. Istot, które nauczyły ludzkość wszystkiego. Które zapoczątkowały istnienie i mogą w każdej chwili je zakończyć.
To jest Endgame. Tu wszystko jest możliwe.

Złota okładka przykuwa wzrok, rzuca się w oczy przy spacerze po księgarniach. Nie do przeoczenia. „Książka, jakiej świat nie widział!” – głosi tekst na górze okładki. Wielokrotnie obracałam w rękach tego niewątpliwego grubaska, zastanawiając się, co kryje w środku. Książka, która jest interaktywną, multimedialną grą dla milionów graczy, w której zwycięzca może zgarnąć nagrodę wartą tysiące czy miliony dolarów. Nic dodać, nic ująć, świetny sposób na zwrócenie uwagi.
Pokaż jednak kotku, cóż masz w środku!
Krótkie rozdziały, dynamiczna akcja ociekająca krwią, mnogość starć – oto co charakteryzuje treść Endgame. Język powieści jest przystępny, nie znajdziemy tu zbytnio wyszukanego słownictwa. Czyta się szybko i dość przyjemnie. Historia wciąga, jednak – przynajmniej w moim przypadku – kłopotu nie sprawia odłożenie jej na bok. Za wielką zaletę można tu uznać niedługie rozdziały. Myślę, że ten sprytny zabieg miał na celu zdynamizowanie akcji oraz w pewnym sensie podsycenie chęci czytania – w końcu o wiele przyjemniej się czyta, widząc, że kolejne rozdziały już za nami (chyba wyraziłam się nieco niejasno, mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi...). Napędza to chęć czytania i ułatwia rozstanie się z książką – odłożenie jest łatwiejsze, gdy widzimy, że dany rozdział ma maksymalnie pięć stron i można sobie pozwolić na kolejne trzy... Wracając jednak do tematu. Narracja w każdym rozdziale przesuwa się na innego z Graczy, skupia się na nim, jego przygodach, emocjach i otrzymanej wskazówce. Dzięki temu mamy ciekawy obraz całej Gry oraz konkretnych postaci. Szkoda jednak, że każdy z bohaterów nie otrzymał takiej samej ilości miejsca w powieści, przez co niektórych wciąż trudno jest skojarzyć.

Taki grubasek!
Przytłaczająca ilość bohaterów, mnogość charakterów, a przede wszystkim nadmiar imion. Owszem, kolejne postaci były wprowadzane w miarę stopniowo, a przy kolejnych rozdziałach można było ich nieco lepiej poznać. Sporą trudność sprawiło mi zapamiętanie, kto jest kto, z kim trzyma, jak się nazywa, a przede wszystkim, z jakiego ludu pochodzi. Dotąd nie potrafiłabym ich dopasować! Trzeba jednak autorom przyznać, że bohaterowie są charakterystyczni i gdyby każdemu poświęcono uwagę w miarę równomiernie, zapamiętanie ich wszystkich nie byłoby takim koszmarem. Nie zżyłam się jednak specjalnie z żadnym z nich, a co do niektórych moje emocje od nienawiści skakały do miłości i z powrotem. Taka trochę sinusoida. Mimo wszystko jednak różnorodność charakterów i historia każdej postaci to niewątpliwy plus całej książki.

Endgame. Wezwanie to intrygujący wstęp do niezwykłej trylogii. Książka może nie jest w stu procentach nowatorska, może przywoływać skojarzenia (np podobieństwo do Igrzysk śmierci), ale w pewnym sensie właśnie dzięki temu – moim zdaniem – każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Akcja, trójkąt miłosny, zbliżający się koniec świata, bohaterowie wychowywani na wyrachowane maszyny do zabijania, zagadki – wszystko to znajdziemy w tym blisko 500-stronicowym grubasku

~*~
A co Wy sądzicie o Endgame?
Czytaliście? A może książka jeszcze przed Wami?
Próbowaliście zagrać w Grę o miliony...?

>>>Cupcake.<<<

W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować Kath oraz Pauli (czyli moim dwóm szalonym ninjom), a także Olorienowi (czyli temu tam z batem). Bez Was tej recenzji by nie było – wcale, albo przynajmniej tak szybko. Wielkie dzięki! 

piątek, 12 czerwca 2015

30. Ludzie mają irytujący zwyczaj pamiętania rzeczy, których nie powinni.







*ach ta piękna okładka!*


Tytuł: Eragon
Tytuł oryginału: Eragon. Inheritance, Book One
Autor: Christopher Paolini
Rok wydania: 2005
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 494


,,Jesteś smokiem, nawet Cień umknąłby przed tobą, a jednak 
kryjesz się w górach niczym spłoszony królik."

Trochę o książce:
Eragon, piętnastoletni chłopak mieszkający z wujem, wiodący całkiem normalne życie. Do pewnego momentu... Któregoś dnia chłopiec znajduje kamień, niby pozorny kamień, a jednak... Z owego "kamienia" wykluwa się smok... I tak właśnie powstaje szczera, prawdziwa przyjaźń ze smokiem, a naprawdę smoczycą. Ale nic nie jest idealne. Eragon ma do wyboru: dołączenie do złego króla Galbatroixa, albo wyruszyć do Vardenów wiedząc, że już nigdy nie będzie miał normalnego życia. 
    Chłopak udaje się w podróż z miejscowym bajarzem, Bromem. Mężczyzna okaże się kimś więcej niż może się wydawać... Oboje ryzykują, bo na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo.


,,Żaden powietrzny łowca nie powinien skończyć jako ofiara.
Lepiej zginąć w locie, niż umrzeć na ziemi." 


Moje wrażenia:
Książkę czytałam 3 lata temu i przyznam, że niewiele z niej pamiętałam, dlatego przeczytałam ją ponownie.Wiem jednak, że tym razem nie spodobała mi się tak bardzo jak wcześniej. Znalazłam tu wiele wątków podobnych do Harry'ego Potter'a i Władcy Pierścieni. Harry Potter - Razacowie, stwory podobne do Dementorów, Władca Pierścieni - Główny bohater również odbywa podróż pełną ryzyka i niebezpieczeństwa. Zaznaczę jednak, że tą powieść napisał piętnastoletni chłopak! Tak, Christopher miał wtedy tylko piętnaście lat! Moim zdaniem książka jest trudna do przebrnięcia tak jak Władca Pierścieni. Jeśli macie ochotę na coś spokojnego, to zdecydowanie Wam jej nie polecam! Strasznie wciąga i jest bardzo dużo akcji!
    Najbardziej spodobała mi się smoczyca - Saphira. Bardzo mądrze się wyrażała (patrz drugi cytat) i udowodniła mi, że smoki to naprawdę mądre zwierzęta. Eragon za to w ogóle nie przypadł mi do gustu. Zawsze nie myślał co robi i popełniał głupie błędy. Chociaż bardzo podobały mi się wątki, gdy młody bohater poznawał i uczył się magii.
      Imię Saphira kojarzy mi się z kamieniem szlachetnym - szafirem. Jest tak samo błękitna jak szafir! :D Wiem, odkryłam Amerykę! :)
 ,,Morze to wcielenie emocji. Kocha nienawidzi, płacze, opiera się
wszelkim próbom uchwycenia go słowami, odrzuca wszelkie kajdany.
Nieważne, co o nim powiesz, zawsze zostaje coś, czego nie zdołasz wyrazić"

Podsumowując:
 Uważam, że serię Dziedzictwo można tak jak Pottera i Władcę Pierścieni do klasyków fantastyki. Książek o smokach jak dla mnie jest zdecydowanie za mało! :D Christopher bardzo ciekawie wykreował swój świat i nie znajdziemy go w innych książkach. Każdy powinien przeczytać tą serię, chociaż jak wspomniałam trudno przez nią przebrnąć. Czytajmy o smokach!!! Bo są to naprawdę fantastyczne i mądre stworzenia! :)



,,Prawdziwa odwaga polega na tym, by żyć
i cierpieć za to, w co wierzysz."


 Dziękuję serdecznie Wydawnictwu Mag za wydanie tak wspaniałej książki! Okładki są wręcz cudowne! <3
Mrs. Crazy

piątek, 5 czerwca 2015

Książkowe łupy Mrs. Crazy #1

Ledwie co zaczął się czerwiec, to ja już mam swój stosik! Zapraszam!


Zacznę najpierw od cieńszych książek.


Oskar i pani Róża Eric Emmanuel Schmit
 Czy ta okładka nie jest piękna? No powiedzcie mi, ona jest po prostu piękna, śliczna i urocza zarazem. Na tę książkę poluję od dłuższego czasu, aż w końcu trafiłam na nią za przyzwoitą cenę. Słyszałam,że opowieść złamie mi serce. Zobaczymy! Odkładam ją chyba na wakacje, bo w tym miesiącu już chyba jej nie przeczytam. ;)


Zapłaciłam za nią: 17,90 zł


Zabójczyni i Władca piratów (opowieść przed dziejami Szklanego Tronu) Sarah J. Maas
 Do Szklanego Tronu przymierzam się już od dłuższego czasu. I zawsze nasuwa mi się pytanie Czy ta książka mi się spodoba? Wiem, że jest polecana przez prawie wszystkich bloggerów i booktuberów, ale i tak nie jestem do końca pewna. Postanowiłam, więc dzisiaj kupić sobie taką cieniutką nowelkę. Zapoznam się z tą autorką i sama zdecyduję. A co Wy myślicie o Szklanym Tronie i tych nowelkach?

Zapłaciłam za nią: 7,99 zł  (Zazdrościcie mi?)


 Teraz czas na grubaski! <3

Monument 14. Odcięci od świata Emmy LayBourne
 Tę książkę chcę mieć na swojej półce, odkąd Maja z kanału towartoczytac ją poleciła. Powieść ma podobną fabułę do książek z serii Gone *recenzja tutaj* .Odcięci od świata, schronienie, bitwa o jedzenie, nowe przyjaźnie itd.. Planuję ją przeczytać w tym miesiącu i zrecenzować. Dzięki Waszym motywacjom oczywiście! Zmotywujcie mnie!
Zapłaciłam za nią: 29,00 zł



Igrzyska Śmierci Suzanne Collins
 Teraz jest czas na przyznanie się... Nie, nie czytałam ani nie oglądałam Igrzysk Śmierci. *NIE BIJCIE!!* Filmu nie oglądałam dlatego, że najpierw chciałam przeczytać książkę, a książki nie czytałam, bo po prostu nigdy nie chciała wpaść w moje łapki i już! Trzeba chyba zacząć nadrabiać zaległości! I po raz pierwszy bardziej podoba mi się okładka filmowa od oryginalnej.
Zapłaciłam za nią: 26, 99 zł

I ostatnia już książka:
Bogowie i wojownicy Michelle Paver
  Książka autorki bestsellerowego cyklu Kroniki Pradawnego Mroku. Posiadam właśnie Wilczego Brata czyli pierwszą część Kronik. Moja siostra (21 lat) kocha ten cykl i poleca mi każdą możliwą książkę tej autorki. Posłuchałam się jej i wzięłam Bogów i Wojowników. Spróbujemy, zobaczymy i przy okazji dorwiemy się do Wilczego Brata. Dowiem się wreszcie czy moja siostra mówi prawdę, czy jednak wciska mi kity.
Zapłaciłam za nią: 9,99 zł *Czas na zazdrość*


Tak wygląda Wilczy brat czyli pierwsza część Kronik Pradawnego Mroku.


 Podobał Wam się mój pierwszy book haul? Wiem, wiem stanowczo za dużo wydaję na książki, ale jak tu nie przygarnąć tyle dzieci za tak dobrą cenę? No jak! Informuję tak tylko, że zaraz wybije nam 20 000 wyświetleń! Chcecie ode mnie prezent w postaci bookshelf tour? To proszę szybciutko o tą piękną dwudziestkę! Dziękuję, że z nami jesteście! <3

Piękny stosik nowych buków wygląda tak:


Pozdrawiam:
Mrs. Crazy