Menu

niedziela, 1 lutego 2015

"A zatem w moim podsumowaniu, reasumując..."

I tak oto żegnamy styczeń.


Jak Wam minął? 

Clar
Dlaczego za każdym razem jak zabieram się za podsumowanie to nie pamiętam co robiłam w ostatnim miesiącu? Wiem jedno, przeczytałam Marsjanina i ojejku dalej nie wiem jak wyrazić zachwyt, który ogarnął mnie po jego przeczytaniu. Mimo 2 tygodni ferii nie zrobiłam praktycznie nic pożytecznego (jedynym "pożytecznym" są dwa filmy na yt - jakby ktoś pytał). I mimo, że dwa konkursy zbliżają się szybkim krokiem to bezwstydnie spałam do południa i nie zrobiłam w ich kierunku nic! 

Cup
Styczeń to jeden z moich ulubionych miesięcy. Był dziwnie pracowity, ale jednocześnie leniwy. Ostatni tydzień spędziłam w górach, więc rozleniwiłam się wyjątkowo, chociaż powinnam przygotować się do konkursu z polskiego, smuteczeg. Tak czy inaczej, pierwszy miesiąc zacnego 2015 uważam za całkiem udany. Oprócz książek potrzebnych do konkursu (których tu nie będę wymieniać jako że czytałam je wybiórczo) prześlizgnęłam się przez trzy pozycje: Księgę Labiryntu Carlo Frabetti, Lament. Intrygę Królowej Elfów Maggie Stiefvater oraz Wybranych Christi J. Daugherty.
Oby kolejny miesiąc był równie udany!
Co do planów na luty - będzie co będzie. Ale na pewno podejdę w końcu do trzeciej części PLL (+muszę zrecenzować drugą, hm...) oraz nowelek do serii Selekcja Kiery Cass (które swoją drogą też miałam zrecenzować...).

Kath
Zima to jedna z moich ulubionych pór roku. Czemu? Bo jest śnieg, bo jest koc, bo jest herbata, bo są święta, bo bałwan, śnieżki, zimno, herbata i wiecznie niejeżdżące tramwaje, i herbata... #TeamZima! <3
W każdym razie jest to okres, kiedy 3/4 naszego wolnego czasu spędzamy w domu. Samo przez się powinno to oznaczać robienie czegoś ponad leżenie i obżeranie się wszystkim, co znajdziemy w lodówce, ale niestety nie zawsze to wychodzi (patrz: ja). Styczeń spędziłam na dręczeniu Przebudzenia autorstwa Stephena Kinga, Delirium pani Lauren Oliver i... to chyba tyle. Chciałam tu wcisnąć jeszcze Endgame Freya i Johnson-Sheltona, ale zorientowałam się, że skończyłam je czytać 30 grudnia, więc... Smutno. Jeśli chodzi o filmy, to w końcu nadrobiłam Carrie, ze 3 razy znęcałam się nad Więźniem Labiryntu (polecałam zbyt wielu osobom jako [dość niedoskonałą, ale mimo wszystko dobrą] ekranizację, cóż...) i odkryłam Przechowalnię numer 12, która swoją drogą jest bardzo prawdziwym i emocjonującym filmem psychologicznym. Gorąco polecam!
Na luty planuję szalone zakupy w Empiku z kartą prezentową (haul, haul, haul!), kilka tagów i recenzji, żeby w końcu jakoś odżyć na tym blogu... Zobaczymy jak to będzie. W każdym razie trzymajcie kciuki! W końcu zaczęły się ferie! <3

Paula
Styczeń był dość leniwy, więc z czytaniem książek było u mnie słabo... Oprócz Wesela Wyspiańskiego, które musiałam przeczytać do szkoły i połowy 19 Razy Katherine Johna Greena, nie przeczytałam nic. Dużo lepiej było u mnie jeśli chodzi o filmy. Obejrzałam Czarownicę z Angeliną Jole w roli głównej - który szczerze mówiąc mnie nie zachwycił. Kolejny już raz Now Is Good - genialny film. Idę - Oskara bym nie dała, ale naprawdę mi się podobał. Step Up All In - chyba najgorszy ze wszystkich części. Cudowne ręce: Opowieść o Benie Carsonie - polecam. Niezgodną - całkiem fajny, nie spodziewałam się, że mi się spodoba. No i chyba już ostatni - Zostań, jeśli kochasz - dobry, ale będę mogła naprawdę ocenić dopiero kiedy przeczytam książkę, na podstawie której został nakręcony.


Załoga bujająca w obłokach,
Clar, Cup, Kath & Paula

6 komentarzy:

  1. Gratuluje dziewczyny, bo choć wyniki to może nie po 12 książek jak u niektórych blogerek i blogerów, ale zawsze coś, zawsze do przodu! :)

    Clar, ja również zachwycam się Marsjaninem i musze napisać recenzje, żeby pchać ludzi do czytania tego cudeńka! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co czytać na ilość - ważniejsze jest to, by to cieszyło :)

      Usuń
  2. Nie wiedziałam, że jest Was tutaj aż tak dużo, wow! :o
    Mój styczeń również był niesamowicie leniwy i do książek mi nie po drodze. Podobnie jak Clar- śpię do południa i delektuję się feriami, które niestety za tydzień już się kończą.
    Udanego lutego!

    OdpowiedzUsuń
  3. hej Paula, powiedz mi proszę jak oceniasz 19 Razy Katherine bo nie wiem czy jest warto kupić tą książkę czy nie. A co do Niezgodnej to cóż wg mnie film jest słaby, nawet nie obejrzałam go do końca bo tak mnie raził. Charaktery Tobiasa i Tris są zupełnie inne. Tobias jest tam dosyć niemiły w książce odebrałam go zupełnie inaczej, a Tris w tej scenie co na stołówce pierwszej jest taka inna taka roztrzepana słodziutka, uśmiechnięta...

    Zamówiłam sobie książki na ferie (co prawda zaczynają mi się dopiero 16.02)
    Zamówiłam Losing Hope :) nie mogę się jej doczekać. Mam nadzieję na twoją recenzje gdy już przeczytasz :D
    Zamówiłam też love.Rosie (nie wiem czego się po tym spodziewać) i Duma i uprzedzenie (ponoć fajna książka) i chyba po raz kolejny spróbuje przeczytać Wichrowe wzgórza, mam nadzieję ze tym razem mi się uda. :)
    Życzę miłego Lutego całej załodze tego bloga, uwielbiam czytać wasze recenzje i tagi (chociaż nie komentuje ;c, ale może teraz to się zmieni). Życzę wam żeby ten miesiąc był owocny, nie tylko w nowe tytuły na waszych półkach :) x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem jeszcze w połowie 19 Razy Katherine i na razie daje 7/10 ;)
      Myślę, że za kilka dnie napiszę jej recenzje :)
      Co do Niezgodnej, to książki nie czytałam, więc pewnie temu film mi się podobał xD
      Też od dłuższego czasu próbuje zabrać się do Wichrowych Wzgórz, ale jakoś cały czas brakuje mi na to czasu :/ oglądałam film (jedną ze starszych wersji) i bardzo mi się podobał :)
      Dziękuję w imieniu całej załogi i również życzymy udanego miesiąca ;)

      Usuń