Menu

piątek, 5 września 2014

4. "I wiem o wszystkim."

KŁAMCZUCHY
Seria Pretty Little Liars

 Autor: Sara Shepard

Wyd. Otwarte

Tłumaczenie: Mateusz Borowski

Cupcake. stwierdza: 6/10.


Tył okładki:

Alison, szkolna gwiazda, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Rok później* jej przyjaciółki: Emily, Aria, Spencer i Hanna, zaczynają otrzymywać niepokojące SMSy. Ktoś zna sekrety, które chciały pogrzebać wraz z pamięcią o Ali.

Jak wiele dziewczyny są w stanie poświęcić, by prawda nie wyszła na jaw?

Wiele słyszałam o tej serii, postanowiłam kiedyś się za nią zabrać. Od dłuższego czasu wisiała na mojej liście książek do przeczytania. Przyszedł w końcu ten dzień, w którym ja, Cupcake., zabrałam się za powieści Sary Shepard. A to wszystko dzięki Pauli, której jeszcze raz serdecznie dziękuję za pożyczenie mi książek!

To, co wiedziałam o serii Pretty Little Liars, nastawiło mnie do książek bardzo optymistycznie, jednocześnie wysoko wieszając poprzeczkę. Wiele osób wspominało mi o serialu na motywach czy podstawie** serii. Próbowałam się do niego zabrać, ale mój laptop uchronił mnie przed złamaniem zasady "najpierw książka, potem ekranizacja", zacinając się co kilka minut, wobec czego obejrzałam może jeden odcinek. Nie mogę więc za bardzo wypowiadać się o zgodności serialu z książką, jednak pierwszy odcinek miał z Kłamczuchami wiele wspólnego. Podobno potem jest inaczej, ale ja tam nie wiem, nie mam porównania. Jeszcze.

Wartka akcja, tajemnice, dużo miłości i może kapka erotyzmu, czyli wszystko, co kochają nastolatki - tymi wyrażeniami opisałabym pierwszy tom serii PLL. Każda bohaterka jest inna, ma swoją historię i swoje problemy. Nie zżyłam się szczególnie z żadną z nich, chociaż momentami uśmiechałam się czy smutno wzdychałam wraz z nimi. Nie przemówiły do mnie jakoś szczególnie, jednak - o dziwo! - żadna nie była też tak irytująca, żebym miała ochotę rzucać książkę w kąt. Ich problemy były nieco odległe od tych moich, prawdopodobnie dlatego żadnej szczególnie nie polubiłam (mimo że momentami nawet im kibicowałam...).
Styl autorki mnie nie powalił. Nie umiem wypowiedzieć się o nim inaczej jak: płytki. Cały czas czytając miałam wrażenie, że historię opowiada mi jakaś słodka idiotka. Nie mam pojęcia, co tak naprawdę wpłynęło na moje odczucia, jednak styl pozostawił u mnie pewien niesmak, nie usatysfakcjonował mnie. Coś mi w nim nie grało, cóż, przykro, zdarza się. Wszystko kręciło się w sumie wokół pożądania czy miłości, może właśnie z tego to wynikło. 
Z tych i innych powodów Kłamczuchy dostają 6/10 w skali Cupcake.


Kłamczuchy czyta się szybko. Lekka lekturka idealna na pierwszy tydzień szkoły, kiedy tak naprawdę jeszcze nic specjalnego się nie robi lub na nudny piątkowy wieczór. Może mnie nie zachwyciła, jednak parę wątków wydaje mi się intrygujących, wobec czego pewnie niedługo (tzn. zaraz) wezmę się za drugą część.

A Wy, co sądzicie o Kłamczuchach
Czytaliście? Macie w planach? 
Dajcie znać w komentarzach :)




PS Dajcie znać, czy wolicie takie krótsze czy dłuższe recenzje :)

____________
* w książce jest mowa chyba o trzech latach, wygląda mi to na błąd wydawcy.
** oświećcie mnie, bo nie mam pojęcia.

2 komentarze:

  1. Ja o PLL słyszałam duuuuużo duuużo duuużo... jednak nie wiem czy przeczytam. Poczekamy, zobaczymy. Zapoznać na pewno się zapoznam - ale czy w wersji serialowej, czy książkowej, tego jeszcze nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że serial mocno odbiega od książki. Właśnie kończę drugi tom, który chyba podoba mi się bardziej.
      Osobiście wolę książki, do serialu pewnie zabiorę się jak przebrnę przez te całe dwanaście tomów...

      Usuń