Tytuł: Avengers:
Czas Ultrona
(Avengers: Age of Ultron)
Reżyseria: Joss Whedon
Scenariusz: Joss Whedon
Gatunek: Akcja, Sci-fi
Czas trwania: 2 godziny 21 minut
Produkcja: USA
Premiera w Polsce: 07.05.2015r.
Premiera na świecie: 13.04.2015r.
Muzyka: Brian Tyler, Danny Elfman
Zdjęcia: Ben Davis
Na podstawie: Stan Lee
(komiks),
Jack Kirby (komiks)
Studio: Marvel Studios
Dystrybucja: Disney
Ocena: 6/10
Od kilku lat Marvel Studios zadowala małe dziecko żyjące w większości z nas przygodami dzielnych bohaterów ratujących świat przed złem. Tym razem padło na sequel dzieła, które w 2012 roku zachwyciło rzeszę fanów tego universum, ukazując poczynania grupki herosów działających wspólnie w ramach tytułowych „Mścicieli”.
Tak jak w każdym filmie tego typu, tak i tutaj próżno jest szukać głębokich przesłań czy ciężkiej tematyki. W zamian za to dostajemy płytką lecz wartką akcję, wypełnioną po brzegi scenami walki czy pościgami, a liczne wybuchy i efekty specjalne powodują atak ślinotoku u większości widzów. Dzięki takiemu rozwiązaniu produkcja trafia w gusta każdego fana dobrej i prostej rozrywki. Najbardziej przypadły mi do gustu sceny potyczek, w których kamera płynnie i nieprzerwanie przemieszczała się od jednego bohatera do drugiego. Może nie jest to wielka innowacja w świecie kina, ale w tej produkcji tworzy bardzo przyjemny efekt.
Jeśli chodzi o aspekt dźwiękowy, to tutaj panowie Tyler i Elfman się nie popisali. Co prawda, podkład muzyczny jest dobrany adekwatnie do scen i budowanego napięcia (jeśli w ogóle jakiekolwiek tam istnieje), ale żaden z utworów nie wpada w ucho, nie doprowadza do mimowolnego przytupywania nogą. Piosenki są dość oklepane, brakuje im tej chwytliwości, tego magicznego pierwiastka, dzięki któremu zapamiętalibyśmy je na dłuższy czas, tak jak to było w przypadku pierwszej części filmu.
Niestety jeśli chodzi o wady, to ta lista na soundtrack’u się nie kończy. O pomstę do Nieba błagają tu jeszcze dwie rzeczy: dziura w fabule i totalnie skopany zły charakter. Co do pierwszego, to nie będę się zbytnio rozwijać. Nie wiem czy fakt ten wyszedł z lenistwa twórców czy może ze zwykłego niedopatrzenia, ale ci z was, którzy znają choć trochę universum Marvel’a, po obejrzeniu filmu powinni dokładnie wiedzieć, o czym mówię, a ja dzięki temu uniknę niewygodnych spojlerów.
Co do drugiego, to muszę przyznać z ręką na sercu, że przedstawiony antagonista Mścicieli miał wielkie aspiracje do zostania jednym z najlepszych filmowych złych charakterów ostatnich lat! Tak, miał… ale je stracił. A przez co? Przez wplecenie w jego wypowiedzi głupich żarcików i banalnych tekstów. Wiem, że mówiłem aby po tego typu produkcjach nie spodziewać się głębokości w przekazie, ale na litość Boską, czarny charakter powinien być czarnym charakterem - bezlitosnym, brutalnym tyranem, a nie miękkim i idiotycznym cieniasem.
Reasumując, „Avengers: Age of Ultron” to dobry wybór dla fanów przygód superbohaterów z universum Marvel’a, bądź po prostu dla tych, którzy mają ochotę na dobry i widowiskowy film akcji. Osobiście bawiłem się na nim bardzo dobrze. Pomimo niedociągnięć, cała historia została opisana w efektowny, a czasem nawet zadziwiający i zapierający dech w piersiach sposób. A jaka jest wasza opinia? Co wy myślicie o „Mścicielach”?
Olorien.
Co do drugiego, to muszę przyznać z ręką na sercu, że przedstawiony antagonista Mścicieli miał wielkie aspiracje do zostania jednym z najlepszych filmowych złych charakterów ostatnich lat! Tak, miał… ale je stracił. A przez co? Przez wplecenie w jego wypowiedzi głupich żarcików i banalnych tekstów. Wiem, że mówiłem aby po tego typu produkcjach nie spodziewać się głębokości w przekazie, ale na litość Boską, czarny charakter powinien być czarnym charakterem - bezlitosnym, brutalnym tyranem, a nie miękkim i idiotycznym cieniasem.
Reasumując, „Avengers: Age of Ultron” to dobry wybór dla fanów przygód superbohaterów z universum Marvel’a, bądź po prostu dla tych, którzy mają ochotę na dobry i widowiskowy film akcji. Osobiście bawiłem się na nim bardzo dobrze. Pomimo niedociągnięć, cała historia została opisana w efektowny, a czasem nawet zadziwiający i zapierający dech w piersiach sposób. A jaka jest wasza opinia? Co wy myślicie o „Mścicielach”?
Olorien.