Harry Potter Spells Book TAG

piątek, 22 sierpnia 2014
Dla rozluźnienia po intensywnym ReadWeekowym tygodniu postanowiłyśmy postawić na jakiś tag.
Jako że wszystkie jesteśmy Potterheadami i nasze pierwsze kroki w blogsferze zawdzięczamy właśnie pani Rowling, wybrałyśmy Harry Potter Spells Tag, podpatrzony u CathVanDerMorgan.
Żeby nie przedłużać - zaczynajmy!

...bo książki nie gryzą!

Na czym polega ten tag?
Do każdego z podanych dziesięciu zaklęć dobieramy jedną książkę. Nic trudnego...?
Spróbujcie sami!
~*~

1. EXPECTO PATRONUM - książka z dzieciństwa, przywołująca dobre wspomnienia.
Clar: Sama nie wiem czemu, jednak mój wybór w tej kategorii to: Wampierek, Angela Sommer-Bodenburg
Cup: Musiałam się nad tym sporo zastanowić. Mogłabym wskazać wiersze Brzechwy czy Tuwima, które kochałam jako przedszkolak. Mogłabym wymienić którąś z podstawówkowych lektur, która zawładnęła moim sercem. Mogłabym wymienić Kocią Mumię, dzięki której zakochałam się w stylu Jacqueline Wilson (dzięki której z kolei zacieśniłam przyjazne więzi z Darią, którą pozdrawiam, jeśli kiedykolwiek tu trafi!). Ale zrobię coś innego. Moim Patronusem będzie... Księga Wiedzy Przedszkolaka! Wybór może dość nietypowy, ale dzięki tej książce w przedszkolu nigdy się nie nudziłam. Dzieci mają ogromną wyobraźnię, a ta książka służyła mi podczas zabaw jako... laptop. Dobre wspomnienia jak żadne inne!
Kath: Jeśli chodzi o mnie, to podobnie jak Cup miałam dość spory problem. Pierwszymi książkami, które wpadły mi na myśl i które z pewnością zostawiły po sobie najlepsze wspomnienia były Opowieści z Narnii, Przygody Mikołajka i Mity dla dzieci Grzegorza Kasdepke. Jednak pomimo zamiłowania do greckich bogów i zaczarowanej szafy, na mojego patronusa wybrałam małego, niesfornego francuskiego chłopca. Jest to... seria? Trzy potężne (wtedy były potężne!) książki, liczące sobie łącznie 1100-coś stron, wypełnione humorystycznymi opowiadaniami, które czytywałam w każdej wolnej chwili po kilka razy. Nawet z przyjaciółką, która przyszła do mnie na noc... No, bo co w końcu. Kurczę blade!

2. EXPELLIARMUS - książka, która w jakiś sposób Cię zaskoczyła.
Clar: ?
Cup: Tu miałam niezły problem. Szukałam po półkach czegoś, co mnie naprawdę zaskoczyło. Szczerze mówiąc, już myślałam, że w tym punkcie napiszę cokolwiek, żeby nie zostawiać pustki... I wtedy mój wzrok padł na książkę, która naprawdę chwyciła mnie za serce. Kiedy pierwszy raz miałam ją w łapkach, pomyślałam, że okładka jest nijaka (a teraz ją uwielbiam...), a opis z tyłu - tak jak większości - kojarzył mi się z Igrzyskami Śmierci. Dodatkowo ten tytuł... Nie sądziłam, że tak niepozorna książka może zmienić we mnie tak wiele. Zakochałam się w niej, w autorce, w bohaterach i w mitycznych koniach wodnych. Tak, moim Expelliarmusem okazuje się moja ukochana ostatnimi czasy książka - Wyścig Śmierci Maggie Stiefvater. Och, Sean i Corr...
Kath: Dałabym Alicję w krainie Zombie. No, ale ja to ja i pomimo wszystkich kiepskich opinii, jakie zebrała ta książka, postanowiłam wykorzystać Betę autorstwa Rachel Cohn. Może sama w sobie nie jest jakimś rarytasem, ale zawiera dużo elementów, które przykuły moją uwagę i sprawiły, że nie pozostawiłam tej lektury na pastwę losu. Zacznę od drugiej strony, bo od końca, który definitywnie sprawił, że zamarłam. Nie polecam czytania ostatniego zdania przed zabraniem się za książkę ;) Dorzućmy parę ciekawych szczegółów, o których bym raczej nie pomyślała podczas czytania. Tak. Beta mimo wszystkich swoich wad, zasługuje na to miejsce.

3. PRIORI INCANTATO - ostatnia książka którą przeczytałeś/łaś.
Clar: Zwiadowcy tom 5: Czarnoksiężnik z Północy, John Flanagan
Cup: Ten punkt zostawiałam sobie do ostatniej chwili, mając nadzieję, że pochłonę jakąś książkę... ale nie wyszło. Tutaj jestem zmuszona umieścić niepozornego (a jakże pięknego! zobaczcie tę zachwycającą okładkę, którą kocham!) Lodowego Smoka pana Martina, znanego głównie z cyklu - który jeszcze kiedyś przeczytam! - Pieśni Lodu i Ognia. Niby bajeczka dla dzieci, ale ma coś w sobie...!
Kath: Ohohohoho! <333 Uznam to "przeczytałeś" za czasownik dokonany i rzucę hasłem Nigdy Nie Gasną. Tego... Nie da się wytłumaczyć. Pozycja, która znajduje się u mnie na jednym z najwyższych szczebli. Ubóstwiam drugi tom. Lepszy od pierwszego :D Polecam! <3

4. ALOHOMORA - książka, która wprowadziła Cię w gatunek, o którym nie wiedziałeś, lub na który nie miałeś wcześniej ochoty.
Clar: Sherlock Holmes: Dzienniki i Przygody, Sir Arthur Conan Doyle (kryminał) Naprawde nie miałam pojęcia jaką książkę mogłabym uhonorować tym tytułem. W końcu padło na Sherlocka Holmesa jako iż nie czytałam jeszcze kryminałów...
Cup: Pewnie mogłabym tu wskazać wiele różnych pozycji... Powiem jednak o tej, która jako pierwsza zawsze mi przychodzi do głowy, kiedy widzę pytanie tego typu. Wytłumaczenie będzie pewnie koślawe, za co z góry przepraszam. Moją (moim?) Alohomorą zostaje cała Trylogia Czarnego Maga Trudi Canavan (no bo mam w jednym tomie, po co się rozdrabniać!). To nie jest tak, że nie czytałam fantastyki wcześniej. Nie pamiętam zbyt dokładnie mojego pierwszego zetknięcia z fantastyką (może Potter?), ale kiedy dostałam pod choinkę to grube tomiszcze pióra Canavan... przeraziłam się. Ten stan trwał tylko przez moment ("to można napisać tak długą książkę? ...a nie, to trzy w jednym!"), ale gdzieś podskórnie wciąż obawiałam się tej książki. Siedziałam po uszy w paranormal romansach i jakiś obyczajowo-romansowych powieściach dla młodzieży, więc mogę powiedzieć, że to było moje pierwsze zetknięcie z praktycznie czystym fantasy. A jeśli nie pierwsze, to przynajmniej koło ratunkowe z odmętów świata wampirów...
Kath: Alohomora, powiadacie? Hmm... Doprawdy ciężko się tutaj zdecydować. Rzuciłabym młodzieżówką w stylu Zakochana Cheerleaderka albo romansem z cyklu Zapałka na Zakręcie, ale postawię na bajkę dla dzieci. Niepozorną, bo... kryminalistyczną! Taaak! Zaczęłam czytywanie kryminałów od bajki. I wiecie co? Okropnie mi się spodobało. Chłonęłam ją jako dziecko i do dziś stoi u mnie na półce. Tak więc oto przedstawiam wam *fanfary*... Czas na mysz nie czeka!

5. RIDDIKULUS - zabawna książka.
Clar: Zwiadowcy tom 1: Ruiny Gorlanu, John Flanagan, za te cytaty... za ten humor Halta i tak ogolnie oooaawww <3
Cup: Każda książka ma w sobie coś, co mnie rozbawi. Mam dość specyficzny humor i zwyczaj śmiania się do rozpuku z najgłupszych, najbardziej beznadziejnych żartów (#CałaCupcake). Moim Riddikulusem zostaje jednak książka (czy raczej bohater), która naprawdę rozłożyła mnie na łopatki zaledwie kilkoma (bo naprawdę nie było ich aż tak wiele...) dialogami. Brawa dla Błękitu Szafiru, który wybieram ze względu na mojego kochanego Xemeriuska, dzięki któremu popłakałam się ze śmiechu!
Kath: Nie mam pojęcia xD Chyba postawię na Złodzieja Pioruna z serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Wszystkie książki wujka Riordana mają w sobie mnóstwo humoru. Równie dobrze o to miejsce mogą bić się Olimpijscy Herosi i Kroniki Rodu Kane :))

6. SONORUS - książka, o której wszyscy powinni wiedzieć.
Clar: Papierowe Miasta, John Green uważam, że jest to jedna z lepszych książek. Czy najlepsza od pana Greena? Jeszcze nie moge tego ocenić, aczkolwiek jest to jedna z bardziej wartościowych i ogólnie wspaniałych książek jakich miała okazję przeczytać w ostatnim czasie. 
Cup: Znalazłabym ich chyba całkiem sporo. Wskazałabym najchętniej moją ukochaną książkę, ale już ją użyłam (patrz punkt 2gi), a w TAGach raczej nie powtarza się konkretnych pozycji... Na Sonorusa wybiorę więc książkę, o której sama usłyszałam od naszej Katherine jakiś rok temu. Mowa tu o Otchłani. W potrzasku Alexandra Gordona Smitha. Jeśli chcecie pokochać Alexów taką miłością jak ja - pozycja obowiązkowa! Poza tym pełna akcji okrutna wizja świata z więzieniem dla młodocianych przestępców. Wciąż mam ciarki! Polecam wszystkim!
Kath: Ale tych książek jest pełno! Agh! Ale ponieważ o tej książce WSZYSCY POWINNI SŁYSZEĆ, to zdecyduję się na mniej popularną Otchłań: W potrzasku Alexandra Gordona Smitha. Kocham ją! *-* Musicie przeczytać... (tak, to żądanie xD)

7. OBLIVIATE - książka lub spojler, o którym chciałbyś/chciałabyś zapomnieć...
Clar: Chciałabym zapomnieć każdy spojler o śmierci bohaterów, których lubiłam...
Cup: Uch, dwa ostatnie zdania Niepokoju Maggie Stiefvater, które przeczytałam przypadkowo przez koleżankę z klasy i przez które nie jestem w stanie czytać tej książki. Ale przeczytam! Tak więc Obliviate użyłabym właśnie w związku z tymi dwoma spojlerującymi zdaniami. Ewentualnie z tyłem okładki, który też ocieka spojlerami...
Kath: Spojler z serii Mroczne Umysły Alexandry Bracken, który mam wrażenie, że nie jest  prawdziwym spojlerem, ale przez niego czytam książkę z ciężkim sercem i napięciem, za każdym razem, kiedy trafiam na imię tego bohatera/bohaterki... Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć co to za spojler to jest to zdanie poniżej ukryte pomiędzy szeregiem liczb i przypadkowych liter. *taki kod, wow wow, zamiast żółta mogłabym być zielona*

134435748r684wduihsuzume1333rjsosipodobno12439adma1938ewdumrzeć323.

8. IMPERIO - książka, którą musiałeś/łaś przeczytać do szkoły.
Clar: Krzyżacy, Henryk Sienkiewicz myślę, że zaden komentarz nie jest tu potrzebny. Chetnie przeczytam tą książkę, ale wtedy kiedy będę miała na to czas i będę na nią gotowa. Na razie dziękuję... 
Cup: Mickiewicz! Och, szkolna katorga. Podziwiam każdego, kto lubi naszego wieszcza po Dziadach części III czy Panu Tadeuszu. Gratuluję. Moim Imperiusem będzie więc Mickiewicz.
Kath: Wzięłabym Krzyżaków, ale dla mnie gorszą katorgą była o wiele cieńsza (choć ciekawa, to potworna) powieść Stefana Żeromskiego pt. Syzyfowe Prace... Ciekawy, pasujący do towarzyszącego czytaniu odczucia tytuł.

9. CRUCIO - książka, którą ciężko było Ci przeczytać.
Clar: Zwiadowcy tom 4: Bitwa o Skandię, John Flanagan. Dawno mi się nic tak nie dłużyło jak ta cześć...
Cup: Tych o dziwo ostatnio się namnożyło. Coraz częściej, kiedy zabieram się za czytanie, męczę się tak mniej więcej do połowy. Moim Cruciatusem zostanie książka, która od jakiegoś czasu wisi sobie w ramce, mimo że wciąż nie mogę przez nią przebrnąć. Mowa o Niebieskim Autobusie Barbary Kosmowskiej. Książka jest niby napisana przystępnym językiem, ale ja preferuję akcję, a tu... po prostu jej nie ma. Nie umiem się odnaleźć w tych PRL-owskich czasach...
Kath: Seria Szeptem, przez którą jeszcze nie przebrnęłam do końca... Może kiedyś...

10. AVADA KEDAVRA! - książka, która mogłaby zabić (Twoja własna interpretacja).
Clar: Gwiazd Naszych Wina, John Green. Z każdą książką umieram, ale mimo wszystko TFIOS to książką, przy której umierałam najbardziej... 
Cup: A więc pora na Avadkę, tak? Nie lubiłam tego zaklęcia i nie chodzi mi o same jego działanie, a o... kolor. Tak, mam uraz do zieleni, ale to temat na inną okazję. Moją książką, która mogłaby zabić zostaje Micro Michaela Crichtona (uzupełniane po śmierci autora przez Richarda Prestona). Wizja ukazana w tej książce autentycznie zabiła coś we mnie. Motywy naukowe w powieściach zawsze mnie pociągały, wzięłam się za nią więc z wielkim entuzjazmem, a skończyłam z wypranym mózgiem. Jeśli ktokolwiek, kiedykolwiek wymyśli taki rdzeń tensorowy, chyba - mimo mojej wielkiej ciekawości świata - wolałabym umrzeć jak najszybciej, niż zostać jego testerem...
Kath: Hm... Ciężko. Dam Pretty Little Liars. Za te wszystkie sekrety, tajemnice, niepewność... Za całokształt. Ugh. Za "- A" <3


Tak więc to był nasz Harry Potter Spells Book TAG (czy ta nazwa mogłaby być jeszcze dłuższa...?)
Mam nadzieję, że się Wam podobało!
Spróbujcie i Wy wziąć w nim udział, w komentarzach zostawcie nam linki ;)
Cóż, pozdrawiamy!

Załoga bujająca w obłokach,
Clar, Cup & Kath

Post by Cupcake.

6 komentarzy:

  1. Świetny TAG :)
    http://ksiazkowniaa.blogspot.com/2014/08/harry-potter-spells-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się ten TAG :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super TAG! Przedtem widziałem go chyba tylko raz na zagranicznym BookTube i bardzo mi się spodobał. Chyba sam też go zrobię :)

    http://czytanie-moim-tlenem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty