Lucy



Spadłam z kosmosu, było fajnie, ale chyba trafiłam na złą planetę. | Chaos pełną gębą, porządek tylko na półkach. | Z Azkabanu wywalili, po odesłaniu Dementorów na urlop zdrowotny | Kiedyś zostanę Mrocznym Jedi, teraz mam staż u Sithów. | Hades z Posejdonem nie powinni robić dzieci, bo wychodzi taka Lucy | Fanka Króla Trollingu, kochanego wujka Riordana | Shadowhunter | Poszłabym na kebsa z Iron Manem... | Kiedyś podbije internet... Kiedyś. | Niespełniona pisarka, na razie w strefie fanfików, ale w zeszycie skrobie coś o książętach, zabójcach i męskich dziwkach | "Jedzenienie to miłość." | Parabatai, podobno ta bardziej odpowiedzialna... *w tle wszyscy parskają śmiechem* | "Jeszcze raz powiesz "Ola", a dostaniesz w zęby!" | Pierwsza fanka spamera Azazela | Przywódczyni nieoficjalnego fandomu Magnusa Bane'a | Zapraszam do Piwnicy!


Są ludzie, są taborety, parapety i jest Lucy, taki postrzelony naleśniczek z charakterem typowego kota. Jedzenie i spanie to świętość, książki też, jeśli ją wkurzysz, to wydrapie ci wątrobę własną wredotą, ale na ogół jest milutka. (A kiedy jest groźna, to podobno i tak wygląda jak słodki naleśniczek, ugh!) Osiemnaście lat niby skończyła, ale mentalnie jest dzieckiem. Nie wierzysz? Wpuść ją do fabryki słodyczy. To bardzo dziwne stworzenie, ciężko powiedzieć, jaka dokładnie jest, składa się głównie z głupiego poczucia humoru, zamiłowania do postaci fikcyjnych i łączenia ich w idealne pary (homoseksualne, z niewielkimi wyjątkami), miłości do jedzenia, kosmosu, fantastyki i mitów. Chciałaby mieć smoka, ale kot też się sprawdza. Książki kupuje wręcz nałogowo, ma ich już prawie 200 i zero miejsca na nowe, ale to zupełnie jej nie przeszkadza. Miała ambitny plan przejąć władzę nad światem, ale okazało się, że trzeba wstać o 7.30, więc wszystko padło. Ale kiedyś zostanie królem! Prawdopodobnie piekła, wystraszyła Lucyfera, Poranna Gwiazda zamknął interes, żeby przypadkiem go nie pogryzła i poszedł wypłakać się Asmodeuszowi. Sama nie wie, co będzie ze sobą robić, najchętniej całe życie poświęciłaby ludzkiej anatomii, pisaniu, oglądaniu filmów, kreskówek i seriali i czytaniu książek. Jest jak tykająca bomba zegarowa połączona z jajkiem niespodzianką, nie wiesz, kiedy wybuchnie, co się wtedy stanie i jakie będą efekty. Jej wewnętrzna postać skacze w magiczny portal wrzeszcząc "Wooooooh!", bo tego bardzo by chciała. I nie wie, co jeszcze o sobie napisać, bo jest zmienna jak kameleon spacerujący po tęczy.


Wszelkie dziwactwa:
♦ Najczęściej nie pożycza ludziom książek, jedynie tym zaufanym.
♦ W pokoju ma burdel, ale książki MUSZĄ być poukładane, w dodatku wszelkie zagięte rogi, połamane grzbiety i tym podobne, to zbrodnia wręcz karalna, no chyba, że zdażyła się coś naprawdę strasznego (czytała na wf książkę, a tu trafiła ją piłka, najstraszniejsze przeżycie związane z czytaniem Krwi Olimpu), albo grubość książki sama sprawia, że na grzbiecie pojawią się te przeklęte zagięcia.
♦ Z reguły kończy książki, na razie chyba trafiłą się tylko jedna, której nie dała rady.
♦ Nie ma określonego wzorca, po którym ocenia czy książka jest dobra, nie potrafi powiedzieć, co powoduje, że w jakiejś się zakocha, to się po prostu dzieje.
♦ Ale za to ma wzór, na książkę (dla niej) idealną... Niestety, taka chyba jeszcze nie powstała.
♦ Czyta głównie fantastykę i sci - fi, nie tyka NA, obyczajówki ledwo co i "raz na ruski rok".
♦ Jeśli w coś się wkręci, wpada w tryb "Ja chcę więcej, umieram!", jeśli nie ma szans na jakąkolwiek polską wersję kolejnej części lub dodatku, zamawia po angielsku, chociaż na razie całej książki w tym języku nie przeczytała.
♦ Brak kasy = nie kupuję książki? CHYBA W SNACH! Janusz biznesu, zawsze znajdzie sposób.
♦ Powolutku wkręca się w superbohaterów, o ironio, zakochuje się głównie w postaciach, które na takich się nie nadają.
♦ "Na co mi facet? Nie, nie jestem homo. Szybciej będę fikcyjnoseksualna! Słyszałaś o... *rozwija listę*?"
♦ Często ma ochotę rzucić książką, ale tego nie zrobi, żeby się nie uszkodziła.
♦ "Gdy ci smutno, gdy ci źle... Zabij ukochaną postać, dobij się!"
♦ Wszyscy: Lucy nie!
Lucy: LUCY TAK!
♦ Nie ma też wzorca idealnej postaci, w męskich zakochuje się, bo: jest kochany, jest okropny, jest wredny, jest narcyzem, jest... ahahaha, kocham jego poczucie humoru, jest zły, jest dobry, jest magiczny, jest w brokacie. Co do postaci żeńskich jest trudniej, wybredność bardzo, większość ją irytuję (wyklinam Annabeth, grrr), muszą mieć porządny charakter, nie być MarySujkami, nie robić wszystkiego "bo pokażę, że ja też potrafię" i tak dalej, dalej, dalej, sami się kiedyś przekonacie.
♦ Głaszcze okładki książek.
♦ Potrafi rozpoznać daną serię po zapachu książki.
♦Zaznacza w książkach najgłupsze fragmenty i cytaty, bo uważa je za najcudowniejsze (poza wyznaniami miłości na poziomie Magnus x Alec w stylu "Jesteś głupim Nefilim.").


Oto ja!





Wszelkie zbrodnie:

Serie:
Magisterium:



W planach + propozycje: (powinnam tu wstawić zdjęcie swoich półek, ale się ograniczę do najbliższych)
Nie poddawaj się - Rainbow Rowell


Kontakt:
GG: 12509729
Mail: (nie podam tego, na którym jestem, bo przypał) pancakealexandra1234@gmail.com
Wattpad: @PancakeLucy

Wszelkie propozycje od Was postaram się rozpatrzyć, chociaż jestem dość wybrednym stworkiem, kiedy widzę NA, paranormal, albo coś, co wskazuje, na wielki "cudowny" romans między głównymi bohaterami, najczęściej zarządzam odwrót. I co mi szkodzi, dam tutaj swoje wymagania "książki idealnej", może znacie coś, co spełnia chociaż kilka punktów.
1. Najlepiej fantastyka, niekoniecznie jakaś "hard", że mamy inny świat i tak dalej, ale za nic się nie obrażę.
2. Pragnę chociażby śladowych ilości steampunku.
3. Mam marzenie o czasach wiktoriańskich, ale nie jest to punkt obowiązkowy.
4. Jak najwięcej magicznych gatunków, czarownice/czarownicy, elfy/Fae, wróźki, wampiry, wilkołaki, łowcy demonów, smoki, ludzie też tam się przydadzą.
5. Kolejne marzenie, żeby było to pisane z perspektywy faceta, ale najlepiej z narracją trzecioosobową.
6. Niby przedostatni ale jeden z najważniejszych - błagam o dobrą, rozbudowaną fabułę, żeby przez pół książki nie było filozofowania o egzystencji, miłości i tym podobnych.
7. Proszę o cudowny humor, o wiele lepiej mi się czyta, kiedy autor przemyca jakieś żarciki, niż pisze śmiertelnie poważnie.



2 komentarze:

  1. Omg!
    Znalazłam na polach internetowych jeszcze kogoś kto z chęcią pozbędzie się Annabeth.
    W książce tyle okazji, a wujaszek Rick co? Grrrr
    Wiem, zaplanuję zamach! Niebawem *zaciera ręce*
    PS Kocham twoje pokręcone opisy i opowiadania o Ahsoce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Merlinie najsłodszy, ja tak bardzo chciałam, żeby na nią spadła jakaś święta krowa Hery i ją ukatrupiła, a tu nic! <3

      Usuń

Popularne posty