Ulubieniec Miesiąca to nowa seria na naszym blogu!
Dzięki niej poznacie nieco nasze upodobania i nas ogólnie ^^
Nie przedłużając, przejdźmy do naszych listopadowych ulubieńców ;3
Clar
Co prawda serial towarzyszy mi od sierpnia br. to chyba mogę go zaliczyć do ulubieńców miesiąca? Nie mam pojęcia co innego mogłabym wstawić na jego miejsce. Pomimo, że widziałam Kosogłosa (którego przespałam. brawo ja.. nie bijcie. To był męczący tydzień... maratony powinny być w soboty). Pomimo, że nawet dostałam 4 z matmy, z czego jestem strasznie szczęśliwa i poprawiłam chyba ze 4 kartkówki z angielskiego na piątki to nie szkoła i nie THG zostaną wpisane na miejsce OUAT. Dlaczego właśnie to? A dlaczego nie! Jeżeli przed Wami jakiś sprawdzian, matura, egzamin na studiach, gimnazjalny, albo nawet szóstoklasisty. Zamiast gapić się w ścianę polecam oglądanie owego serialu. Dla tych, którzy nie wiedzą o czym jest...Jest to połączenie wielu bajek. Między innymi opowieści o Czerwonym Kapturku, Piotrusiu Panu, Królewnie Śnieżce czy nawet Krainy Lodu.
W moim wypadku ulubieńców mogłabym wskazać kilku...
Jednak chyba ponad wszystko moim ulubieńcem miesiąca jest cały cudowny poniedziałek 17 listopada! Odbył się wtedy koncert moich ukochanych Baseballsów, promujący ich nową wspaniałą płytę - Game Day. Mogłam się na nich napatrzeć, nasłuchać, wytańczyć... I wszyscy ludzie tacy niesamowici! No i tylko spójrzcie na nich... uosobienie lat 50.! Mają niezwykły kontakt z publicznością i nie da się temu zaprzeczyć! Polecam do posłuchania na smutne szare jesienno-zimowe wieczorki! *klik*
Kath
Ulubieniec miesiąca, mówicie? Z pewnością nie będzie to podręcznik od matmy... Szczerze powiedziawszy długo nie mogłam się zdecydować, co uhonorować tym zaszczytnym tytułem. Przedzierając się przez wędrującą książkę ("Przekleństwa Niewinności" <3), "Once Upon A Time" aż wreszcie świeżo nagrane choreografie, wybrałam chyba jedną z najbardziej oczywistych możliwości... Wyróżniony tutaj zostaje więc maraton Igrzysk Śmierci, ze szczególnym naciskiem na niepokonane W pierścieniu ognia i niezapomniane sceny z Kosogłosa (ups, ups, tylko fragmenty, nie cały film). A coś, co chwyciło mnie za serce? Zdecydowanie rebelianci. I to właśnie oni stają się moimi ulubieńcami miesiąca. Nie będę oryginalna, ale... Za każdym razem, gdy to słyszę, mam ciarki. Niektóre sceny wgniatają w fotel, a moment z tą piosenką jest właśnie jedną z nich. (Kto widział ten wie :3 Będzie bez spojlerów, a co.) Cieszmy uszy ♥
Paula
Nie wierzę, że to piszę, ale w miesiącu, w którym wyszedł nowy album 1D, moim ulubieńcem został nowy album Taylor Swift "1989". Nie jestem jej fanką, nigdy nie słuchałam jej muzyki, ale muszę przyznać, że tą płytę uwielbiam. Jest energetyczna i bardzo chwytliwa. Piosenki są głównie o niezbyt udanym związku Tay i Harry'ego z One Direction (((przez co teoretycznie nie powinny mi się podobać lol))), oraz o tym jak media przekłamują to jaka naprawdę jest Swift. Szczerze, to nie wiem co więcej napisać. Nie mam jakichś głębszych przemyśleń na temat tej płyty. Po prostu mi się podoba. I genialnie idą przy niej zadanka z matmy xD
I tak oto przedstawiają się nasi ulubieńcy listopada! A Wy macie jakichś...?
________________
Cytat: Maja Lidia Kossakowska
Świetny post :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo *u*
Usuń