The Darkest Minds
Autor: Alexandra Bracken
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka
Wyd. MoonDrive; Otwarte
Ocena Cupcake.: 7/10
Mam na imię Ruby.
Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko zostałam wysłana do obozu "rehabilitacyjnego" dla takich jak ja. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne Umysły. Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych.
Ukrywam to, żeby przetrwać.
O Mrocznych słyszałam różne opinie. Od "przewidywalnej historii" przez "ciekawą młodzieżówkę" po "odkrycie roku". Jeszcze zanim powieść ta została mi serdecznie polecona, skusiła mnie intrygującą okładką. Zwykłe szare zdjęcie, dziwny symbol i pomarańczowa plama... Wydawało mi się, że niewidoczne oczy dziewczyny patrzą na mnie z każdej księgarnianej półki... Przerażające, ale chwytliwe.
Może zacznę jednak od narzekania. Nie mam pojęcia czyja w tym wina, czy autorki, czy naszych genialnych tłumaczy, ale w książce pojawiły się niejasności, które mi osobiście utrudniały czytanie. Nie będę tu jednak podawać przykładów, wolałabym uniknąć spojlerowania. Pierwsze około sto stron szło mi jak po grudzie. Początek nie jest porywający, wszystkie fakty mi się mieszały i nie wiedziałam, co, kiedy i dlaczego... I powiedzcie mi proszę, jak można stojąc na poboczu, zjechać na drugi pas?! A może to ja jestem czepliwa i dlatego to zauważyłam...? Nie wiem, może to wszystko wynikało z pośpiechu w czytaniu (bo czasu za wiele to ja nie mam), a może po prostu autorce nie wyszedł ten wstęp do historii? Niektóre fakty wydawały się nieco zaplątane, zwłaszcza wśród tych kilkudziesięciu pierwszych stron. A może po prostu moje uważne czytanie leży i kwiczy.
Im dalej w las tym więcej drzew, powiadają...
Im głębiej wchodziłam w historię Ruby, tym bardziej mi się podobało. Akcja rozwijała się w odpowiednim tempie, zwłaszcza po tych nieszczęsnych pierwszych stu stronach. Autorka nie dręczyła kilometrowymi opisami czy wielostronicowymi wypracowaniami o odczuciach bohaterów. W zgrabny sposób prześlizgiwała się między przemyśleniami a opisami miejsc, racząc czytelnika ciekawymi, naturalnymi dialogami.
Atmosfera historii każe czytelnikowi pozostać stale nieufnym co do każdej pojawiającej się w powieści postaci. Ciężko było obdarzyć sympatią czy przywiązać się do jakiegokolwiek bohatera. Świadomość tego, że za chwilę ktoś może zginąć, zaginąć, odejść lub zdradzić jest przytłaczająca. Sama historia jednak, przynajmniej według mnie, nie była aż tak przerażająca. Fakt, że ktoś może niepostrzeżenie wedrzeć mi się do umysłu i usunąć mi pamięć może i jest niepokojący, ale nie na tyle, bym się bała.
Według mnie jest to dobra lektura,
pozwalająca się oderwać od natłoku nauki i dająca poczucie,
że może jednak nie mamy tak najgorzej w tych naszych szkołach ;)
~*~
A Wy jakie macie zdanie na jej temat?
Przeczytaliście, chcecie przeczytać?
>>Cupcake.<<
_____________________________
Dziękuję Kath za pomoc przy wyborze cytatu na początek posta :)
_____________________________
Dziękuję Kath za pomoc przy wyborze cytatu na początek posta :)
Powiem Ci szczerze, że do książki ciągnęło mnie tylko na początku. Im więcej recenzji czytałam, tym mniej chciałam zapoznać tę lekturę. I nie żałuję. Nienawidzę ciężkich wstępów. Poza tym nieuwagi tłumaczy bardzo mnie irytują i przypuszczam, że nie odniosłabym dużej przyjemności przy tej książce.
OdpowiedzUsuńSama historia jest naprawdę ciekawa i gdyby nie te potknięcia dostałaby dużo wyższą "notę". A im dalej tym lepiej, serio ;)
UsuńMam w planach, jednak nie mam pojęcia, kiedy ją przeczytam. Zapowiada się dość dobrze:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto mimo tych kilka potknięć ;)
UsuńMam ochotę ją przeczytać odkąd usłyszałam o niej na angielskim booktube :) Muszę w końcu ją kupić:)
OdpowiedzUsuńWarto! Ciekawa wizja przyszłości z dobrym humorem i trudnymi wyborami ;)
UsuńTą i następną część kupiłam niedawno i teraz czekają sobie obie w kolejce do przeczytania ;D
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Kupiłam obie w sierpniu i tak sobie czekały ;p Nigdy nie gasną muszą poczekać jeszcze trochę, bo jestem w szoku po zakończeniu Mrocznych ;)
UsuńJa mam w planach przeczytać tę książkę. Jak dla mnie to zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńI jest ciekawa ^^ Oprócz tych pierwszych stu stron (tak, chyba wiecznie będę na nie narzekać!). A druga część, Nigdy nie gasną podobno jeszcze lepsze ^^
UsuńMnie za to wynudziła praktycznie cała książka, a jedynie kilkadziesiąt ostatnich stron wzbudziło jakiekolwiek głębsze emocje. Spodziewałam się zdecydowanie lepszej historii. Zawiodłam się.
OdpowiedzUsuńOstatnie strony bardzo obfitują w emocje. Wcześniejsze są słabsze, ale nie jest najgorzej ;) Zobaczymy jak to będzie przy drugim tomie!
Usuń